Czy ty zbudujesz Mi dom na mieszkanie?” IV Niedziela Adwentu (24 grudnia 2017 r.)

Spowiedź wieńczy cały wysiłek Adwentu, który w duchu wiary przepracowaliśmy przygotowując nasz świat zewnętrzny i wewnętrzny na przyjście Pana.  Bóg przychodzi do naszej rzeczywistości życia, aby stać się człowiekiem. Jest to pełna odpowiedź Miłości, która w Osobie Syna Bożego staje się Bogiem z nami! W tym samym wymiarze, naszego pełnego wysiłku, pragniemy i my przyjąć przychodzącego Boga. Zadziwia nas opór, który trzeba pokonać, aby wysprzątać własne wnętrze z grzechów, często mocno już zatęchłych manierą zaprzeszłych czasów, albo trącących nieuprawnioną  z naszego punktu widzenia pustką, ziejącą ze współczesnego nam neopogaństwa. Nadal, zamiast konkretów, wolimy stawiać „Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek.” W takich chwilach trzeba prosić o moc Ducha Świętego, aby nas odwiódł od fałszywych kompromisów ze złem. Zdolność do kompromisów, tak ceniona w pertraktacjach międzyludzkich, nie zdaje egzaminu w relacji człowieka z Bogiem. Radykalizm Jana Chrzciciela jest o wiele konkretniejszy od świątecznie „przypudrowanej obojętności”. Niechęć do walki ze złem w sobie, to najbardziej brutalna forma zamknięcia drzwi przed Bogiem i Zbawicielem. Na tego rodzaju postawę nie ma siły. Bóg człowieka nie zniewoli, bo Bóg jest Miłością.  Grzech natomiast zniewoli człowieka… i to z całą bezwzględnością.

Spowiedź adwentowa pozwala nam znaleźć łaskę u Boga. Bóg bowiem przychodzi wyłącznie do naszego dobra. Bóg nie błogosławi złu. Nie pertraktuje ze złem, nie układa się ze złem. Nie brzydzi się też stajnią naszych grzechów. Może w niej zabłysnąć i rozproszyć mroki naszego zła i stać się nadzieją na szczęście, pomimo tak wielu nieszczęść, których z powodu zła naszego i innych doświadczamy. Naprawdę warto pięknie, z całego serca, przygotować Bogu miejsce! Przyjdź Panie Jezu!


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*

Top