„W swym ciele pozbawił On mocy Prawo przykazań, wyrażone w zarządzeniach, aby z dwóch rodzajów ludzi stworzyć w sobie jednego nowego człowieka, wprowadzając pokój, i w ten sposób jednych, jak i drugich znów pojednać z Bogiem, w jednym Ciele przez krzyż, w sobie zadawszy śmierć wrogości”
Gdy chcemy szczepić drzewo, nacinamy je i nacinamy gałązkę, która ma być zaszczepiona. Następnie przykładamy ranę do rany i czule, ostrożnie obwiązujemy to zetknięcie specjalną taśmą, jakby bandażem. To szczepienie drzew jest metaforą pojednania. Obie strony muszą odsłonić swoje rany. Pojednanie możliwe jest tylko w rozdarciu – w zetknięciu ran. Trzeba wpierw zobaczyć swoje rany, wszystkie skutki rozdarcia, i przeżyć je, tak jak się przechodzi ciemny, złowrogi tunel – od początku do końca. Na końcu znajduje się pragnienie pojednania. Pojednawczo zorientowane doświadczenie ran (podobnie jak cały proces pojednania) możliwe jest tyko w dialogu z Bogiem i człowiekiem. Bez dojrzałego dialogu można tylko rozdrapać rany, odsuwając jeszcze bardziej możliwość pojednawczego spotkania.
Aby to spotkanie było możliwe, konieczne jest także zobaczenie i przeżycie ran drugiej osoby. Jest to trudne w przypadku układu ofiara-agresor. Nieuznanie ran agresora, brak elementarnego współ-czucia dla jego bólu uniemożliwia pojednanie, jest ono bowiem aktem miłości, która jest trudna, wręcz nieraz niemożliwa dla ludzi uwięzionych w swoim zranieniu.
Powraca tu metafora szczepienia drzew i pytanie o doświadczonego ogrodnika. Rozdarcia zbyt duże i rany tak rozległe, że człowiek gubi się w nich albo zostaje uwięziony, uniemożliwiają pojednanie. Potrzeba Innego – jak ogrodnika – który czule i z odkupieńczą dokładnością zetknie i połączy rany. Jest to zraniony Ogrodnik – Jego ciało jest jedną wielką raną. On jest Ogrodnikiem i zranionym drzewem. Oderwane gałązki ostatecznie nie zaszczepią się przez połączenie z sobą – potrzebują drzewa. Ogrodnik jest tym drzewem: „Zechciał bowiem Bóg, aby w Nim zamieszkała cała Pełnia, i aby przez Niego pojednać wszystko ze sobą: przez Niego – i to, co na ziemi, i to, co w niebiosach” (Kol 1, 19-20a). Każde głębokie, autentyczne pojednanie może się dokonać tylko przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie. Bez Niego pozorne zaszczepienia, obwiązane niedoświadczoną ręką, kończą się rozczarowaniem i usychającą nadzieją na pojednanie. On jest „oddychającą liczbą”, Przebaczeniem i Pojednaniem naszym, nawet wtedy, gdy trzeba to uczynić siedemdziesiąt siedem razy.” Ks. Krzysztof Grzywocz
(Ks. Krzysztof Grzywocz, tragicznie zaginiony w górach kapłan Diecezji Opolskiej)
0 komentarzy