Są takie straty, cierpienia zadane nam przez innych z którymi pogodzić się nie można. W świetle takich najbardziej bolesnych strat, bezkarność tych, którzy je nam zadali, staje się świadomością nie do zniesienia. Dzisiejsza data ilustruje taki stan rzeczy w porządku historycznym. Perspektywa wiary sięga dalej niż do horyzontu strat, sięga do zysków płynących ze szczęścia wiecznego. Jeśli jest w człowieku świadomość życia odkrywanego w Bogu przez wiarę, to ma on świadomość tego, że „nikt z nas nie żyje dla siebie i nie umiera dla siebie.” Dlatego, pomimo bólu, kwestię sprawiedliwości pozostawia Bogu, a kwestię niesprawiedliwości pozostawia człowiekowi. Dzięki perspektywie wieczności w życiu człowieka wiary pozostaje nie tylko święta pamięć o stratach, które poniósł, a które Bóg w wieczności zrekompensuje. Pozostaje także radość włączenia się w owoce ofiar poniesionych zwłaszcza niezasłużenie, na wzór Syna Bożego. Krzyż Chrystusa stawia tamę ograniczeniom umysłu i serca bezbożnego, upatrującym w śmierci rękojmię bezkarności.
Na szczęście na każdym etapie życia, może człowiek podjąć próbę przebaczenia swojemu największemu oprawcy i wrogowi… samemu sobie.
0 komentarzy