Z perspektywy naszej codzienności coraz trudniej jest spojrzeć poza zasłonę czasu, którą ukazuje nam wiara… w Boga. Takie spojrzenie, ukierunkowane na wieczność, to wielkie wezwanie, wymagające pełnego zaangażowania we współpracę z łaską Bożą. To tam, poza okowami czasu Pan Zastępów przygotuje dla nas ucztę radości wiecznej. Teraz jesteśmy w drodze ku szczęściu wiecznemu. Raz podjęty przez chrzest trud drogi do nieba wymaga codziennego wyboru środków potrzebnych do osiągnięcia celu naszej wiary. Jakże często łzy cisną się do oczu, widząc beztroskę grzechu, który zaprasza ochrzczonych do porzucenia Bożej perspektywy życia. Czasami konflikt pomiędzy tym światem a Królestwem Niebieskim wprowadza nas w odczuwalny krąg wielorakiego poniżania naszej chrześcijańskiej tożsamości. Co pewien czas ogarnia nas smutek bycia jakby „obcymi pośród swoich” i buntu na ten stan rzeczy. Właśnie w takich chwilach, swoistej bezsilności, trzeba mieć nadzieję. Zwycięstwo Chrystusa nad grzechem i śmiercią, piekłem i szatanem musi nam wystarczyć do kontynuowania drogi wiary. Nadzieją naszej wiary jest pewność obietnic i wymagań z nimi związanych, które daje nam Bóg przez Proroków Starego Testamentu i przez Jezusa Chrystusa naszego Pana i Zbawiciela. Na gruncie takiej nadziei święty Paweł Apostoł stwierdza: ”Do wszystkich w ogóle warunków jestem zaprawiony: i być sytym i głód cierpieć, korzystać z obfitości i doznawać niedostatku. Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia.” Chrystus mnie umacnia swoją nauką, i swoim Ciałem i Krwią. Chrystus jest nadzieją chrześcijańskiego powołania w wierze w Boga.
Ewangeliczna przypowieść o zaproszonych na ucztę ukazuje człowieka, który bez stroju weselnego, czyli bez łaski Bożej wszedł na królewską ucztę. Nie można przecież wykluczyć, że wielu ludzi ma dzisiaj świadomość życia pomiędzy ziemią i niebem, a mimo to ludzie ci odwlekają czas deklaracji, gdzie naprawdę chcą żyć, prawdziwie i nieodwołalnie.
Dla niezdecydowanych wyrok jest taki sam jak dla tych, którzy zdecydowanie odrzucili życie z Bogiem. Miejsce dla żyjących na ziemi bezbożnie w pełnej świadomości takiego życia, też jest tam, poza czasem. Tam jednak nie będzie już czasu na plucie sobie w brodę. „Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”. Bo, gdyby tak nie było, to po co by Syn Boży miał umierać za nas na krzyżu? Podstawowe twierdzenie naszej wiary brzmi: „Łaska Boża jest do zbawienia koniecznie potrzebna”.
0 komentarzy